|
W DKK o opowiadaniach E. E. Schmitta Seryjna morderczyni z prowincji, marynarz powracający z morza, utalentowani muzycy, żona prezydenta - oto bohaterowie bestsellerowego zbioru opowiadań francuskiego autora, E. E. Schmitta pt. „Trucicielka”, omawianego w Dyskusyjnym Klubie Książki 11 czerwca. Te cztery historie łączy motyw obsesji – podporządkowania całego życia jednej idei, która może prowadzić do destrukcji, ale może też otwierać nowe drzwi. Wspólny jest im też motyw wewnętrznej przemiany, jaka zachodzi w bohaterach pod wpływem życiowych okoliczności, traum czy dokonywanych wyborów. Klamrą, która spina zbiór, jest pojawiająca się w każdym tekście postać Rity, świętej od przypadków beznadziejnych.
Wśród członków DKK każde z opowiadań znalazło swojego
sympatyka. Jedne z czytelniczek ujęła historia morderczyni, inne
zaintrygował kat, który zamienia się miejscami ze swą ofiarą,
jeszcze inne najbardziej doceniły tekst o budzącej się
samoświadomości cierpiącego marynarza. W dyskusji zastanawiano się
też dlaczego, jako czytelnicy, preferujemy formy dłuższe, choć, jak
stwierdzono niemal zgodnie, ten zbiór opowiadań czytało się z
przyjemnością. Nawet zadeklarowane przeciwniczki krótkich form,
lubujące się w opasłych tomiskach, w których lekturze można zatopić
się przynajmniej na kilka kolejnych wieczorów, po przeczytaniu
tekstów z tomu E. E. Schmitta niedosytu nie czuły. Jak pisze autor
„Trucicielki”, „Oskara i pani Róży” oraz „Przypadku Adolfa H.”,
powieść to opowiadanie, z którego wykreślono wszystko, co zbędne.
Rzeczywiście, te krótkie teksty trzymają w napięciu,
satysfakcjonują, a po zakończeniu lektury nie pozostawiają niedosytu
– przez jakiś jeszcze czas trwają w myślach czytelnika, prowokując
do refleksji.
|
||||||||||||||||||||||||||||||||